Filmografia Wajdy: Miłość w Niemczech (1983)

Centrum Kultury Filmowej
3 min readDec 18, 2020

Chciałem zrobić ten film dlatego, że we wszystkich moich wcześniejszych realizacjach -w “Pokoleniu”, “Kanale” czy “Popiele i diamencie” -Niemcy pełnili rolę żywych tarcz. Ktoś do nich strzelał, oni się przewracali -i na tym koniec. Tak na ogół przedstawiano Niemców polskim powojennym kinie. Dlatego możliwość opowiedzenia o nich czegoś nowego bardzo mnie zaintrygowała. Chciałem zrobić ten film, bo jest to opowieść o Niemcach poza frontem. Czyli nie o takich, jakich widzieliśmy w czasie okupacji -uzbrojonych, brutalnych -nie o okupacyjnej armii, katach polskiego narodu. Chodzi o to, jak ci Niemcy zachowywali się u siebie w domu” -mówił o genezie “Miłości w Niemczech” Andrzej Wajda.- “Zapisane przez Rolfa Hochhutha prawdziwe wydarzenie z czasów wojny wydawało mi się idealnym materiałem do filmu. Historia polskiego jeńca z kampanii 1939, pracującego pod policyjnym nadzorem w małym bawarskim miasteczku Brombach, jego miłość do niemieckiej kobiety i tragiczny finał na szubienicy dawały się bez trudu opowiedzieć na ekranie.”

Scenariusz do projektu napisał Wajda z Agnieszką Holland i Bolesławem Michałkiem. Film powstał w koprodukcji francusko-niemieckiej. Reżyser jednak niepokoił się faktem, że scenariusz oparty był napowieści, która opowiadała o akcji ogólnie i skrótowo, a on sam nie potrafił odtworzyć atmosfery i realiów życia w prowincjonalnym niemieckim miasteczku w czasie wojny. „Moje polskie filmy -notował po latach -przedstawiały zawsze los, który był i moim udziałem. Osądzałem w nich Polaków, ale będąc jednym z nich, miałem prawo tak czynić. Czasem, unosząc się honorem, broniłem przegranej polskiej sprawy i jak japoński samuraj gotowy byłem popełnić dla niej harakiri. Niestety, nie stać mnie było na wielkoduszność, kiedy filmowałem “Miłość w Niemczech”, nie potrafiłem dostrzec niemieckiego tematu. W rezultacie mam do dziś wrażenie, jakbym w obronie własnego honoru rozpruł brzuch sąsiada…Wypadło to śmiesznie!”

Film nie został przyjęty dobrze w Niemczech, a reżyser nie wydawał się tym zdziwiony. Obrazowi zarzucano niezręczność, chaotyczność scenariusza, słabe poprowadzenie aktorów, brak głębokiej analizy „niemieckiej duszy”, karykaturalność i sztampę. Jednocześnie film nominowany był do prestiżowych nagród: znalazł się w konkursie głównym Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, otrzymał również nominację do laurów National Board of Rewiew. W obronie atakowanego kolegi po fachu oświadczenie wydał Volker Schlondorf, który dostrzegł w dziele więcej niż byli w stanie uchwycić niemieccy recenzenci: „Autor, Rolf Hochhuth, nie cieszył się szczególną moją sympatią: o szlachetnych intencjach, prawda, ale pedantyczny, nigdy zbyt lotny, a zawsze nudny. Nie miałem racji. Jego książka opowiada o zdarzeniu przeszywającym, które zainspirowało Wajdę do zrealizowania jednego z najpiękniejszych jego filmów. Filmu bardzo dla nas, Niemców, niewygodnego. (…) Szlachetna pasja filmu kryje się nie w jego historii miłosnej, ale w stylu Wajdy. Jest to okrutne wyrównanie rachunków nie tylko z Niemcami hitlerowskimi, ale i z całą głupotą germańską, której koszty ponosili Polacy na długo przez nazizmem i która ciągle odwołuje się do “czystości niemieckich wiosek”. Te karykatury Niemców zawarte są również w powieściach Tołstoja i Dostojewskiego. Wajda zdesakralizował hitleryzm i jego trwałe koszmary, gdyż kretynizm jest uniwersalny i ponadczasowy.”

--

--

Centrum Kultury Filmowej

Celem CKF im. A. Wajdy jest kształtowanie świadomej publiczności poprzez prezentację filmów oraz promowanie filmowych projektów artystycznych. www.ckf.waw.pl